Ponieważ podczas pierwszego spotkania, dużo rozmawiamy o Waszych oczekiwaniach, a także pasjach i pomysłach na sesję, tym razem ja opowiem kilka słów o sobie. Zanim zostałem fotografem ślubnym, szukałem wielu okazji do robienia zdjęć. Pierwsze poważne zlecenie dostałem od moich przyjaciół – sesja dziecięca, którą zrealizowałem, zainspirowała mnie, by właśnie w tym się doskonalić i na fotografii skupić zawodowo. Jednak to nie fotografia dziecięca była tym, czego szukałem. Odkąd pamiętam moim żywiołem jest woda, wolny czas najchętniej spędzam tam, gdzie mogę nurkować, pływać lub uprawiać sporty motorowodne. W sumie każdą chwilę mógłbym spędzać nad wodą, w wodzie lub w jej pobliżu, najlepiej aktywnie i w gronie rodziny i przyjaciół. Przyznaję również, że sesje realizowane właśnie nad wodą, należą do moich ulubionych. Zwyczajnie lubię kontakt z naturą i właśnie w miejscach odludnych, nieodkrytych pracuje mi się najlepiej – jednak sesje ślubne w mieście są równie ciekawym wyzwaniem. Ciekawa, a jednocześnie bez zbędnych dodatków sesja ślubna zapewnia najlepszy efekt – zdjęcia, do których wraca się najchętniej. Nie będę gołosłownym, gdy się przyznam, że każda wyprawa z Parą Młodą w nieznane mi miejsce jest dla mnie niezwykle satysfakcjonująca. Niektórych może też zaskoczę, że są takie miejsca na ziemi, w które mógłbym wracać tyle razy, ile miałbym możliwość i nigdy mi się nie znudzą.